Takimi oto motylkami z blaszek próbuję przywołać wiosnę, fakt, że
ma jeszcze czas, ale u mnie z nim bywa różnie.
Ostatnio było dość
dużo śniegu i mimo iż w sumie mi nie przeszkadza, to troszkę mnie denerwowało,
że, mimo iż przed momentem było odśnieżone podwórko to należało w sumie
zaczynać odnowa, bo śnieg zaczynał znowu padać.
Teraz jednak
wyglądam powoli wiosny w oczekiwaniu, na kwiatuszki, które zostały zasadzone
jesienią, w tym roku po raz pierwszy mam nadzieję się nimi cieszyć.:-)
Oto motylki.
Mamy już luty, więc pora też na kolejny miesiąc z kalendarza.
Znowu powstała róża i pewnie one będą w kolejnych miesiącach, a może nie...
Tym razem czerwona, wszak to miesiąc z WALENTYNKAMI.
Pozdrawiam
wszystkich zaglądających na mojego bloga.
Beatko, motylki urocze. Kalendarzowa karteczka również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.